Ruszyliśmy dalej na track szukając miejsca gdzie można zmienić oponę mamy zapas. Za Lake Creack znaleźliśmy warsztat pan powiedział, że mamy złe opony rozmiaru itp. i może nam sprzedać nowa za 220 AUS. My zaś mówimy że mamy oponę tylko chcemy zmienić na nasza niepocieszony powiedział 40 AUS.
Mieliśmy nadzieje że się zatrzymamy ale im dalej na północ tym gorzej upał był niemiłosierny za M jakieś 60 km złapaliśmy kolejnego kapcia. Nie mamy zapasu ;( a przed nami 160 km drogi gdzie nikogo nie ma.
Te km dłużyły nam się i jechaliśmy z duszą na ramieniu. Udało się dojechaliśmy do William Creeck – ranczo o wielkości Wali lub Izarela nie daleko bije się rekordy prędkości na słonym jeziorze.
Muchy Muchy wieczorem skończyły się w końcu trochę odpoczynku zaczęliśmy gotować obiad kolacje i napadały nas żuczki tysiące miliony żuczków. Ten kto tego nie doświadczył nie wie co tzn. jak masz wrażenie że to wszystko siedzi na tobie. Udało nam się rozwiesić moskitiery tak żeby siedzieć w aucie ale i tak było ich tam ale już w środku było ich około setki jakby się zmówiły. No to coś zjedliśmy
Zrobiliśmy 420 km po pustyni mamy dosyć ;(