No w końcu kupiliśmy ten samochód ileż można wybierać jeździliśmy oglądaliśmy - że też Tacie się chcę. Samochód jaki jest każdy widzi po co jeździć i marudzić. Nie rozumiem dorosłych - ja jak coś chce idę do taty i on mi kupuje albo do mamy zależy do kogo mam bliżej. Czasami wymaga to drobnych negocjacji ale żeby cały dzień kupować auto - przepraszam muszę policzyć 5 dni. Nie podoba mi się tutaj bo nie ma placów zabaw - Place są ale za każdym razem jak jedziemy koło jakiegoś to tata z mamą mówi zaraz, za chwilę. Czy ci dorośli to muszą ciągle coś załatwiać. Poszli by na plac zabaw i już ......
A woda jest tutaj cieplejsza ;).
Podobno jedziemy na jakiś Outback .... i tam będą kangury mama nadzieje, że place zabaw też będą bo jak nie to zacznę tuptać nogą i będę płakać. A tata z mama wiedzą, że ja potrafię płakać i aferzyć ;).
Ale samochód jest fajny Mama wczoraj jechała i mówiłam jej jak jechać Dawaj mama dawaj ... ale kilka razy jej zgasł... tato niech nie będzie taki mądry też mu gaśnie na światłach. Mówiłam mamie kieruj prosto a ona i tak swoje, żebym się nie odzywała bo nie może się skupić. A jakieś dziwne te auto bo trzeba samemu biegi zmieniać ;)
A widziałam ten duży most i jakaś operę - ale nikt nie śpiewał ?.
Nie wiem niby opera a nikt nie śpiewa dziwne tutaj mają zwyczaje no i jechaliśmy z Jurkeim pociągiem to było najlepsze ;).
Pozdrowienia z Sydney Ada i Jurek