Myślałam, że tak będzie - wszędzie bałagan, tata z mamą biega pomiędzy cuchami, plecakami i próbuje to jakoś poukładać. Oczywiście główny dylemat dotyczy ilości, bo muszę przyznać, że zebrało się tego trochę. Przypominają mi się nasze pierwsze wyprawy; mama łądowała wszystkie "przydasie", a tato szukał TIR-a do wynajęcia na 2 dniową wycieczkę. Ciekawa jestem jaki będzie tego finał - do soboty nie daleko?. Pytałam jurka co on na to - powiedział krótko "Pij mleko mała a resztą się nie przejmuj" ;).
Hej przygodo