W tym wątku opisze nasze perypetię ze sprzętem co się nam działa/zepsuło itp.:
Chyba najbardziej zaskoczyły nas garnki MSR tanie nie były ale naprawdę sprawują się świetnie i mają super zaletę szybko się studzą po zdjęciu z maszynki tak więc można z nich jeść nie używając talerzy.
Co do mat TermaRest mam mieszane uczucia Jurek je mocno eksploatuję swoją sliną i nie wyglądają tak ładnie jak wcześnie.
Dzięki firmie Paker za dobry sprzęt.
Po 3 tygodniach padło nam jedno plastikowe kółko w namiocie Marabut naprawiłem opaską zaciskową wkleję fotkę. Namiot przeżył już kilka opadów deszczu na razie nie przecieka – ale zauważyłem mokrą plamę na podłodze mam nadzieje że podłoga jest ok. Zobaczymy dalej.
Na pewno wybrałbym teraz opcję z dwoma wejściami lepsza wentylacja – ale kluczowa była tutaj waga niby 500 g więcej ale cóż zobaczymy ;)
A co do konstrukcji namiotu poszerzyłbym trochę kominek wentylacyjny w suficie i wydłużył boczki po w NZ potrafi podwiać tak że wiaterek po namiocie hula.
Z śpiworów Yeti jesteśmy zadowoleni jest ciepło – ale zaczyna wyłazić z nich puch. Mam nadzieje, że dotrwają do końca naszej wprawy i 600 g puchu nie zamieni się w 60 g. Nie wiem czy to taki typ – co prawda używałem kurtki puchowej ale puch zaczął z niej wyłazić po 5 latach a nie 3 tygodniach. Może fakt faktem, że śpiwory są używane codziennie zapytam producenta co on na to – może ten typ tak ma
Ania jest bardzo zadowolona z puchówki - już nie raz się przydała
--------------------------
Zgubiliśmy maszynkę na Coffin Bay
----------
Pękł nam stelaż w namiocie aluminiowy w NZ .
----------------
07.05.2013.
Urwał nam się pasek w Ani plecaku ale dało się zszyć.
Puścił szef w plecaku trzymający kalpę Daniel- zszyty
-----------------