To już jest koniec naszej wyprawy lądowanie w zimnym Berlinie a jeszcze nie dawno ciepło w Kartagenie.
Dlaczego skończyliśmy powód jest prosty - koniec kasy być może gdyby nie utrata auta w Australi to byłoby inaczej jednak w Lotto nie wygraliśmy sponsorów brak ;(.
Miało być rok ale zabrakło kilka dni gdyż wyjeżdżaliśmy 1.12.2012 w każdym razie dziękuję całej mojej rodzince za wsparcie że wytrzymała ze mną moje szatańskie pomysły.
Wszystkim czytelnikom naszych wypocin, za wsparcie krytykę itp.
Dziękuję też Genkowi, którego rady z podróży i blog okazały się cenna wskazówka.
Na pewno coś jeszcze napiszemy jak to jest po powrocie - ALE NIE CHCIAŁO NAM SIE WRACAĆ
------------
Jeśli ten blog będzie dla kogoś inspiracją lub pomoże w podjęciu decyzji lub ma pytania proszę pisać na priv lub FB.
W każdym razie z małymi dziećmi się da
---------------------
Pozdrawiamy Daniel, Ania, Jurek i Ada