Jakiś czas temu znaleźliśmy sobie tanie połączenie do Ameryki Południowej. Promocja obejmowała podróż z Hanoi przez Bangkok do Kataru i dalej do Buenos Aires. Pozostało nam tylko dostać się do Hanoi. W związku z faktem, że Wietnam już nie był w naszych planach podróżniczych i wizy są drogie (45 USD za osobę) wydawane tylko jak się o nie wcześniej ubiega, postanowiliśmy polecieć tranzytem. Mimo, że pytaliśmy w biurze katarskich linii, czy możemy wsiąść po prostu w Bangkoku, pani stwierdziła, że nie bo wtedy cena biletu nam wzrasta o jakieś 2000 USD... Taniej polecieć do Hanoi. Wybraliśmy najtańszy bilet AirAsia i planowo o 6:35 mieliśmy wystartować z Bangkoku. Planowo, bo okazało się, że AirAsia nie wpuści nas na pokład, bo nie mamy wizy do Wietnamu. Nasze tłumaczenia, że my tylko tranzytem, że bagaże sob ie załatwimy na miejscu, nic nie pomogły. Dostaliśmy zwrot 20% ceny z bilet i zostaliśmy z niczym. Szybka decyzja lecimy czym innym. Tylko wszystko inne lata z drugiego lotniska... Taksówka, i kupowanie biletu na ostatnią chwilę. Lecimy Qatarem. Od 3 na nogach a to dpiero początek - ważne że jest bilet i samolot o 13:15 do Hanoi:)