Jutro 2013 – my spędzamy go w Mossburn. Pogoda jak na jesieni. Czytając książkę o podróżnikach, którzy objechali rowerem dokoła świata (swoją droga polecam pasjonująca lektura) pisali, że najgorsze wiatry są w NZ i Ameryce Pl. I musze przyznać, że się nie mylili (trzeba tego doświadczyć – szacun) w porywach wieje chyba ze 130 km/h dobrze, że nie śpimy w namiocie bo podczas jazdy samochodem czasami czułem jak przestawia moje auto na drugi pas. Myślę , że dopiero w NZ można poczuć co to kryje się pod hasłem „Pogoda zmienna jest... jak kobieta” I nawet w PL górach nie ma takich dynamicznych zmian nie darmo tzw. „ryczące 40” i nie chodzi tutaj o kobiety ;) - pochodzą z rejonu NZ.Nie wiem co może dziać się na przylądku Horn ale pełen szacunek dla wszystkich, którzy pływają w takich warunkach 10 w skali Boforta. Taka pogoda ma trwać 3 dni … jednym słowem nie pozostaje nam nic innego jak przeczekać to cudowne lato ;) w NZ. Można by rzec dobrze, że nie w namiocie bo łeb urywa na dzień dobry. Musieliśmy zmienić plany na szczęście mamy kilka bajek to może się uda ?. Ale musze przyznać, że w rejonie Fiordland można spędzić ze 2 miesiące sam Park Narodowy ma 1,2 mln/h nie wiem do czego to porównać ?. Polskie Parki Narodowe to przy tym jakieś rodzynki?. Co do ceny wycieczek to tzw NZ standard 80 NZD w górę od głowy. Możesz popływać sobie po fiordach przez 4 dni z opcją full wypas za drobne 1300 NZD. No cóż nie dla psa kiełbasa – i czasami czujemy się jak ten polak w Niemczech co zarobił te parę marek i ogląda lody przez szybę. Nie no dzisiaj zaszaleliśmy trochę przez przypadek Pizza za 23 NZD czyli jakieś PL 60 zł ;) w restauracji a co nie stać nas ;). Na moje pytanie w sklepie czy to u was normlana pogoda Pani powiedziała, że to bardzo rzadkie – jakoś tylko dziwne, że połowa sklepu wyposażona w kurtki, czapki i puchówki – tak przypadkiem z wyprzedaży im zostało z tamtego roku . Tak więc nie wierzcie w żadne zapewnienia o lecie w NZ sprawdziliśmy osobiście itp. min wyposażenie to PL jesień jeśli chodzi o odzież.
Wszystkim czytającym może spóźnione ale szczerze wszystkiego najlepszego z w 2013 dużo zdrowia i kasy na takie podróże. Hej przygodo… życzy cała ekipa ;)
Ada…
Ja nie wiem po co nas ten tato z mamą tutaj ciągnął – miały być zamki z piasku, ciepła plaża, słonce itp., a jest zamki w namiocie, ciepła woda w termosie i słonce z UV takim, że trzeba się smarować co 5 min. Każda tzw. atrakcji jest nie dla mnie gdyż jestem z Jurkiem z mała! - chciałam się zapisać na SkyDive jakieś skoki z samolotu … ale powiedzieli, że nie mają takich małych spadochronów, na jakim BungeJump nie będę skakać jeszcze im się ta guma od majtek urwie i będę miała głupią minę. W każdym razie z rodzinnych atrakcji jest shopping – poszłabym ale brak sponsorów, Walking – nogi mnie już bolą po ostatniej wyprawie na wydmy. I pływanie z delfinami …. Ileż można z nimi pływać biedne zwierzęta – jakieś dyżury mają wyznaczone czy co ?. W każdym zakątku NZ można popływać z delfinami …. – a nie przepraszam połowić ryby. W końcu coś na tych łódkach, które oni tutaj wożą co chwilę trzeba robić – chociaż kija pomoczę…. Ogólnie „Nic ciekawego ;)”. To ja pisałam Ada i Jurek.
A o mało bym zapomniał dzisiaj byłam z tatem w takiej prawdziwej jaskini … no było super Jurek spał to niech żałuję bo nie wie co stracił. No i stąd wiem, że zostałam najmłodszym speleologiem w rodzinie ;).
P.S
Czuje się pokrzywdzona bo Jurek ma takie fajne deserki z torebki a ja nie … napiszę do rzecznika praw dziecka o równouprawnienie w dostępie do deserków.